Wiosna, wiosna, wiosna w koło....:) Nareszcie, aż chce się żyć i gdyby nie katarzysko mojego Kacpunia byłabym szczęśliwa, a tak, noc nie przespana, na spacer też nie bardzo jest jak wyjść, wiaterek jeszcze chłodny, także kilka dni przetrzymam moje maleństwo w domu.
W sobotę u nas przeszła pierwsza wiosenna burza, na zmianę padało i świeciło cudne słonko. Na szczęście zdążyłam ogarnąć taras po zimie i posadzić pierwsze bratki, uwielbiam je :)
Z Biedronki przywędrowały białe goździki i ......
puf :) wybrałam grafitowy, myślę że taki neutralny kolor zawsze mi będzie pasował :)
Pozdrawiam Was baaaardzo słonecznie:)
Pięknie udekorowałaś parapet. U mnie już wręcz upalnie ale sezon balkonowy ciągle nie rozpoczęty.
OdpowiedzUsuńWiosna na całego u Ciebie widzę:-) piękne kwiatki:-)
OdpowiedzUsuńPufkę ja też zakupiłam...bardzo fajne..
OdpowiedzUsuńślicznie u Ciebie!!
ach te pufy wzdycham do nich wzdycham a miejsca nie mam na nie... grrr
OdpowiedzUsuńpiękna wiosna juz u Ciebie
pozdrawiam ciepło
Pięknie, subtelnie i wiosennie...
OdpowiedzUsuńZazdraszczę tak szerokiego parapetu... :)
Ale ślicznie u Ciebie,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńTak, tak u mnie tez wiosna juz jest, taras tez ogarniamy, beda welkie zmiany.
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle uroczo, tyle kwiatow, uwielbiam wlasnie tak :)
sciskam mocno
Prześliczne bratki, tulipany i stokrotki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Cudnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń